poniedziałek, 14 grudnia 2009

Coraz bliżej Święta

Jest kilka rzeczy o których wypadałoby napisać w tym, najprawdopodobniej ostatnim wpisie w tym roku.

Choinka
Na początek najważniejsze: mamy choinkę! Niby prozaiczna sprawa, ale nam co roku sprawia wiele problemów. Spróbujcie znaleźć w Krakowie sosnę! Jest wszystko: jodły, świerki, jabłonie i modrzewie. Ale jak na złość o sosny strasznie trudno. A jak wiadomo, bez sosny, to tak jakby z plastikiem...
W zeszłym roku na przykład posiłkowaliśmy się pomocą szwagra, który pokonał ponad sto kilometrów z sosną na dachu samochodu, tylko po to, aby nam ją dostarczyć. Innym razem ubłagaliśmy pana sprzedawcę choinek aby nam sprzedał coś co zgarnął ze szkółki, ale używał jako "ozdobę" na swojej przyczepie kempingowej. Mama na pierwszy rzut oka rozpoznała w tym czymś sosenkę. Drzewko lekko poturbowane i okropnie koślawe trafiło pod naszą strzechę, gdzie po liftingu prezentowało się naprawdę bardzo okazale. Natomiast w tym roku, o dziwo, już na dwa tygodnie przed świętami, po odwiedzeniu zaledwie pięciu placów z choinkami, znaleźliśmy taki, gdzie w sposób oficjalny prowadzony jest handel sosnami. I tak oto, bez stresów, nerwów i poszukiwań prowadzonych do ostatniej chwili, przygarnęliśmy nie za duże drzewko. Stoi sobie teraz obwieszone lampkami i czeka do jutra, gdy zostanie jeszcze ponadto obwieszone własnej roboty bombkami.

Cel: W tym roku kupujemy mieszkanie.
Celu na ten rok nie udało nam się osiągnąć. Ostatecznie musimy spojrzeć prawdzie w oczy. Nie podołaliśmy temu zadaniu. Czas zdjąć ten napis z nagłówka bloga. Jest kilka czynników, dla których celu nie udało się zrealizować, a najważniejszy to chyba ten, że, tak jak na początku roku, nadal nie jesteśmy przekonani do końca, czy chcemy mieszkać tu, gdzie tak bezskutecznie szukaliśmy mieszkania. Wszystkie te czynniki na pewno warto ubrać w słowa. I tak się zapewne stanie w jednym z kolejnych wpisów. Jak zauważyliście, temat kupna mieszkania znikał z bloga pomalutku w trakcie roku. Jednocześnie z odejściem od realizacji celu stopniowo zmieniała się tematyka wpisów. Nadal zamierzamy dryfować w tym bliżej nieznanym kierunku, więc informujemy o tym wszystkich tych, którzy subskrybują nasz kanał RSS, aby, jeżeli nie pochwalają tej migracji tematycznej mieli możliwość na czas "od subskrybowania" się i aby nie byli zmuszeni do dalszego podążania w tę samą stronę, co my.

Blog roku 2009
Mamy nadzieję, że mimo tej ostatecznej porażki, którą ponieśliśmy, blog ten sprawił wam w tym roku jakąś przyjemność. Daliście nam to odczuć w komentarzach, za które bardzo dziękujemy. Prawda jest taka, że poza pomocą przy kupowaniu mieszkania dla nas, blog ten miał również inne cele (patrz link). Jeżeli uznacie, że warto było spędzić trochę czasu zapoznając się z naszymi opiniami i historyjkami, nie krępujcie się i głosujcie na nas w tym konkursie. Z naszej strony możemy napisać, że pisanie bloga to nie jest taka prosta sprawa. Wymaga to jednak pracy i czasem brakło nam już wytrwałości, czego skutkiem były dłuższe okresy wpisowej posuchy. Mamy jednak nadzieję, że mimo to doceniacie naszą pracę. A wychodząc możecie wrzucić kilka groszy do futerału, klikając dotację na liście po prawo ;)

Prawo jazdy
A propos "prawo". Niniejszym obwieszczamy, że Tata zdał egzamin. Dokumentu jeszcze nie otrzymał, ale jest szansa, że będzie go mieć jeszcze przed świętami. Ale nie bójcie się, jak na razie deklaruje, że nie wsiądzie za kierownicę, dopóki warunki zewnętrzne nie powrócą do stanu jaki pamięta z czasów, gdy pobierał nauki. Oznacza to mniej więcej tyle, że najbliższe przejażdżki, początkowo nieśmiałe i krótkie do najbliższego sklepiku po drugiej stronie ulicy będzie próbował podejmować najbliżej w lipcu. Parkowanie również pozostawi w gestii Mamy, więc o lakier na swoich niedalekozaparkowanych bolidach również możecie być spokojni. Tata jak na razie jest średnio zadowolony z posiadanych uprawnień, mimo, że rozumie jakie korzyści dla niego i całej Rodzinki mogą takie umiejętności przynieść. Boi się trochę, że teraz nie będzie już miał tylu okazji aby spacerować. Dlatego przedsięwziął trochę inne środki w celu zapanowania nad rozrostem szerokości i testuje plan stupompkowy.

A pod choinkę: Googoolki
Jako prezent świąteczny zapraszamy wszystkich do odwiedzin na nowym blogu Mamy. Będziecie tu mogli śledzić losy co najmniej połowy naszej czteroosobowej Rodzinki. Wpisy pojawiają się regularnie i Mama zapewnia, że do końca roku rozrywka będzie zapewniona. A znając Googoolki, tematów wystarczy na wiele setek wpisów.

I na koniec prośba.
W całym tym szale przedświątecznym nie zapomnijcie po co te święta są. Wbrew ogólnie panującej opinii, nie chodzi o to, żeby kupić więcej niż jest się w stanie zapłacić, najeść się ponad miarę czy naoglądać telewizora. Nie starajcie się też za wszelką cenę "wypaść dobrze" przed gośćmi czy sąsiadami kosztem odpoczynku i czasu spędzonego z rodziną i przyjaciółmi. Nic się nie stanie, jeżeli nie zdążycie każdemu kupić prezentu (zawsze można kupić je po świętach - będzie taniej a i tak radość z prezentu nie będzie wiele mniejsza), jeżeli nie zdążycie wypucować każdego zakamarka domu czy mieszkania (wszak goście i tak nie będą grzebać wam w schowku na miotły), albo jeżeli zamiast 12 potraw na wigilijny stół zaserwujecie tylko jedną (o ile będzie to barszcz z uszkami - tylko niezbyt gorący, a uszka mogą być całkiem zimne - takie są najlepsze). Będzie Wam to wybaczone o ile zaoszczędzony w ten sposób czas spożytkujecie na wspólne przebywanie, rozmowy, odpoczynek.

Uff... zrobił się z tego nieźle długi wpis. Dlatego aby już bardziej nie przedłużać:
Niniejszym pragniemy wszystkim Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia, zdrowych, pogodnych i szczęśliwych Świąt a także przyjemnego Nowego Roku!

6 komentarzy:

  1. Ja też lubię sosny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja planuje zakup mieszkania w 2010, oby był lepszy w tej kwestii niz 2009 , gratulacje za swietny blog i Wesołych Świąt

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasza sosna wytrzymała dwa tygodnie bez naszej obecności! To dopiero samowystarczalne drzewko. A od naszego poświątecznego powrotu jeszcze stoi... i postoi pewnie do przyszłego miesiąca...

    andrew, dzięki za miłe słowa. Życzymy Ci udanych zakupów i spełnienia noworocznych planów!

    OdpowiedzUsuń
  4. powodzenia w zakupie mieszkania w 2010!
    oby Wam się udało!

    OdpowiedzUsuń
  5. A może w 2010 Wam się uda? Powodzenia:D

    OdpowiedzUsuń